Strategia jest następująca:
- do 5km po 5:10min/km
- 5-10km po 5:05min/km
- 10-21km w okolicach 5:00min/km
- od 21km w okolicach 4:50min/km
- od 30km w zależności od samopoczucia utrzymywanie lekko poniżej 5:00min/km
Taka strategia powinna dać na półmetku stratę ok 1min:30s którą się nadrobi w drugiej połowie. Dzięki opasce Timex'a z nadrukowanymi międzyczasami co 5km, kontrola czasu była bardzo prosta - wystarczało tylko porównywać czas z opaski ze stoperem.
Pierwsze kilometry zgodnie z planem mimo trochę szarpanego tempa - na 10tym kilometrze na zegarku było 51:12 czyli po prostu idealnie. Polar pokazywał dystans trochę bardziej pesymistycznie (tak jakby oznaczenia km na trasie były trochę za wcześnie), ale trzymałem się oznaczeń na trasie.
Na moście gdańskim (12km) trochę wiało i nie bardzo było za kim się schować. Doszedł jeszcze krótki postój żeby zrzucić lekki nadmiar wody - w sumie na 15tym kilometrze ok. 2min straty.
Co ciekawe kilometry jakby się wydłużyły bo Polar, który był wcześniej pesymistyczny, 15ty kilometr tym razem "odpikał" co do metra zgodnie z oznaczeniem na trasie. No dobra, teraz już nie powinienem więcej tracić.
Odcinek 17-20km był dosyć ciężki bo zaczęło się już wyprzedzanie, a wiejący w twarz wiatr nie ułatwiał zadania. Przeskakiwałem od zawodnika do zawodnika ale krótki odpoczynek na czyichś plecach, wiązał się z chwilowym spadkiem tempa o 10s/km, więc trzeba było biec własnym tempem, niezależnie od warunków.
Na 20km kontrola czasu....niemożliwe prawie 3 minuty straty! Kilometry jakby się wydłużyły, bo Polar zaczął pokazywać kolejne lapy sporo wcześniej. Połówka - 3m:18s straty! Co jest grane? przecież tempo nie spada - cały czas wyprzedzam! Polar jeszcze bardziej się rozjechał z oznaczeniami na trasie.
No nic, trzeba się brać do roboty. Coś jest nie tak z tymi oznaczeniami, ale mam jeszcze nadzieję, że następne kilometry okażą się "krótsze".
Zaczęło się gnanie w tempie w okolicach 4:50min/km. Na 25tym kilometrze kontrola czasu: jest lepiej, przez ostatnie 4km - odrobione 30s. Oby tylko utrzymać takie tempo. Po drodze ciężki odcinek na moście świętokrzyskim. 30ty kilometr, strata jest cały czas ogromna, widać że na 3h:30min praktycznie nie ma szans. To nic, dokręcam śrubę, Polar pokazuje poniżej 4:45min/km (niebezpiecznie blisko tempa biegu na 10km). Zostało tylko 12km ale czuję, że zaczynam się zakwaszać. Muszę teraz bardzo uważać żeby nie przesadzić z tempem.
Szybki plan: do 35km nie dać się ponieść. Nic z tego - zaczął się najlepszy odcinek maratonu. Przelatuję obok innych biegnących jak lokomotywa. Przestałem już kontrolować międzyczasy czy patrzeć na zegarek. 35km - gdzie jest ta słynna ściana? Nie ma - to trudno :-) Ostatni żel, łyk wody i jeszcze podkręcam tempo. Coraz więcej idących ale nawet ci co biegną, szybko zostają w tyle. Od połówki nie pamiętam żeby ktoś mnie wyprzedził. 37km Polar "odpikał" w tempie 4:36min/km (najszybszy kilometr w całym maratonie). Gonię dalej. 38km - podbieg, trzeba trochę zwolnić ale kryzysu nie widać - dziesiątki podbiegów pod górkę Szczęśliwicką zrobiły swoje. 40km - łyk Powerade'a, robi się ciężko ale tempo spada tylko minimalnie, wyprzedzam kolejne osoby. 41km - Krzyś z transparentem "Tata jest najlepszy", zostało jeszcze kilaset metrów, ostatnia prosta, przyspieszam do 4:00min/km, ostatnie metry 3:45min/km....wpadam na METĘ i.... sam się śmieję do siebie bo zamiast się zatrzymać przeszedłem tylko do truchtu... no dobra STOP.
Czas netto 3:32:25.Czas super.... choć pozostaje drobny niedosyt - co było nie tak z oznaczeniami kilometrów? Dlaczego tyle straciłem na początku? Coś musiało być na rzeczy, bo pace makerzy z elity również narzekali na oznaczenia kilometrów. Wg Polara przebiegłem ponad 43km w tempie 4:56min/km. No nic, wprawdzie nie złamałem 3:30 ale za to ukończyłem pierwszy maraton trzymając tempo do końca. Być może gdybym na początku tyle nie stracił.... ale wtedy nie wiadomo jak by wyglądała końcówka. Doświadczyłem za to tego, o czym pisał Jurek Skarżyński w swojej taktyce biegu maratońskiego. Niesamowite przeżycie.
Czasy pierwszej i drugiej połowy:
- I połowa 1:48:10
- II połowa 1:44:15
...a więc perfekcyjnie - druga połowa szybsza, żadnych kryzysów, ścian, żadnych obtarć. Nawadnianie i odżywianie idealnie. Dodatkowo na drugiej połówce pobiłem o prawie 2 minuty zeszłoroczną życiówkę w półmaratonie. Wtedy na mecie prawie mdlałem, teraz czułem się naprawę dobrze. Widać, że zadziałało kilka patentów treningowo-żywieniowo-technicznych, które gdzieś tam wyczytałem/podsłuchałem i zastosowałem - postaram się zebrać to do kupy i opisać w oddzielnym wpisie, może komuś się przyda. Podziękowania dla Szymona, który jechał na rowerze - nie musiałem taszczyć żeli i mogłem omijać bardziej zatłoczone punkty z wodą.
Czasy pierwszej i drugiej połowy:
- I połowa 1:48:10
- II połowa 1:44:15
...a więc perfekcyjnie - druga połowa szybsza, żadnych kryzysów, ścian, żadnych obtarć. Nawadnianie i odżywianie idealnie. Dodatkowo na drugiej połówce pobiłem o prawie 2 minuty zeszłoroczną życiówkę w półmaratonie. Wtedy na mecie prawie mdlałem, teraz czułem się naprawę dobrze. Widać, że zadziałało kilka patentów treningowo-żywieniowo-technicznych, które gdzieś tam wyczytałem/podsłuchałem i zastosowałem - postaram się zebrać to do kupy i opisać w oddzielnym wpisie, może komuś się przyda. Podziękowania dla Szymona, który jechał na rowerze - nie musiałem taszczyć żeli i mogłem omijać bardziej zatłoczone punkty z wodą.
Wieczorem byłem już na tyle zregenerowany, że zacząłem myśleć czy nie zrobić powtórki w Poznaniu albo Dębnie. Wolę pobiec maraton niż się katować się na dychę ;-)
Poniżej dane z Polara:
Średnie tętno 168 (84% HRmax)
Śr. tempo : 4:55min/km
Śr kadencja: 91
Dystans całkowity: 43,1km
Waga startowa: 65,2 kg (BMI 21,8)
Waga na mecie: 62,7kg
Na trasie zjadłem 5 żeli SiS Go-gel (co 30min): 1h, 1:30, 2h, 2:30, 3h oraz na każym punkcie piłem na przemian wodę i Powerade. Dodatkowo łapałem kilka łyków wody pomiędzy punktami (szczególnie w drugiej połowie).
Lap | Time | Lap Time | HR | Max | Avg | Min | min/km |
A 1. | 05:18,0 | 05:18,0 | 169 | 171 | 164 | 142 | 05:18 |
A 2. | 10:27,7 | 05:09,7 | 174 | 175 | 170 | 164 | 05:10 |
A 3. | 15:39,5 | 05:11,8 | 172 | 175 | 171 | 168 | 05:10 |
A 4. | 20:51,9 | 05:12,4 | 174 | 174 | 169 | 165 | 05:13 |
A 5. | 26:08,1 | 05:16,2 | 172 | 174 | 167 | 163 | 05:16 |
A 6. | 31:15,9 | 05:07,8 | 164 | 175 | 170 | 162 | 05:07 |
A 7. | 36:24,3 | 05:08,4 | 170 | 171 | 167 | 161 | 05:09 |
A 8. | 41:29,5 | 05:05,2 | 168 | 172 | 167 | 161 | 05:05 |
A 9. | 46:36,4 | 05:06,9 | 165 | 171 | 168 | 165 | 05:06 |
A 10. | 51:40,9 | 05:04,5 | 167 | 171 | 167 | 162 | 05:05 |
A 11. | 56:47,5 | 05:06,6 | 156 | 169 | 164 | 153 | 05:06 |
A 12. | 01:55,3 | 05:07,8 | 160 | 166 | 162 | 156 | 05:08 |
A 13. | 06:52,6 | 04:57,3 | 164 | 167 | 162 | 158 | 04:56 |
A 14. | 12:15,8 | 05:23,2 | 168 | 168 | 160 | 150 | 05:02 |
A 15. | 17:18,2 | 05:02,4 | 163 | 168 | 164 | 158 | 05:03 |
A 16. | 22:18,7 | 05:00,5 | 169 | 169 | 165 | 158 | 05:00 |
A 17. | 27:16,2 | 04:57,5 | 163 | 169 | 164 | 159 | 04:58 |
A 18. | 32:13,4 | 04:57,2 | 164 | 167 | 164 | 161 | 04:56 |
A 19. | 37:11,8 | 04:58,4 | 166 | 169 | 164 | 161 | 04:59 |
A 20. | 42:04,7 | 04:52,9 | 166 | 169 | 165 | 159 | 04:52 |
A 21. | 46:55,0 | 04:50,3 | 168 | 170 | 165 | 161 | 04:51 |
21,1 | 48:11,9 | 48:11,9 | 169 | 175 | 166 | 142 | 05:04 |
A 22. | 51:41,5 | 04:46,5 | 171 | 171 | 169 | 165 | 04:46 |
A 23. | 56:29,6 | 04:48,1 | 168 | 171 | 169 | 167 | 04:48 |
A 24. | 01:21,8 | 04:52,2 | 167 | 174 | 169 | 165 | 04:52 |
A 25. | 06:08,8 | 04:47,0 | 172 | 172 | 166 | 161 | 04:47 |
A 26. | 10:57,6 | 04:48,8 | 168 | 172 | 168 | 164 | 04:49 |
A 27. | 15:54,1 | 04:56,5 | 166 | 173 | 168 | 164 | 04:56 |
A 28. | 20:42,0 | 04:47,9 | 168 | 171 | 168 | 165 | 04:48 |
A 29. | 25:32,3 | 04:50,3 | 168 | 169 | 166 | 162 | 04:50 |
A 30. | 30:18,7 | 04:46,4 | 165 | 171 | 167 | 164 | 04:46 |
A 31. | 34:57,6 | 04:38,9 | 172 | 173 | 170 | 163 | 04:39 |
A 32. | 39:43,8 | 04:46,2 | 169 | 172 | 169 | 166 | 04:46 |
A 33. | 44:27,5 | 04:43,7 | 170 | 174 | 170 | 165 | 04:43 |
A 34. | 49:13,5 | 04:46,0 | 168 | 173 | 170 | 168 | 04:45 |
A 35. | 53:56,1 | 04:42,6 | 174 | 174 | 171 | 167 | 04:43 |
A 36. | 58:36,6 | 04:40,5 | 172 | 175 | 170 | 165 | 04:41 |
A 37. | 03:14,0 | 04:37,4 | 171 | 178 | 173 | 167 | 04:36 |
A 38. | 08:03,5 | 04:49,5 | 172 | 177 | 171 | 162 | 04:49 |
A 39. | 12:47,7 | 04:44,2 | 174 | 175 | 172 | 167 | 04:45 |
A 40. | 17:40,7 | 04:53,0 | 179 | 179 | 174 | 163 | 04:52 |
A 41. | 22:32,7 | 04:52,0 | 176 | 177 | 174 | 170 | 04:51 |
A 42. | 27:18,6 | 04:45,9 | 179 | 180 | 176 | 171 | 04:46 |
A 43. | 32:00,6 | 04:42,0 | 182 | 181 | 176 | 170 | 04:41 |
Finish | 32:28,1 | 44:16,2 | 186 | 184 | 170 | 161 | 04:46 |
Średnie tętno 168 (84% HRmax)
Śr. tempo : 4:55min/km
Śr kadencja: 91
Dystans całkowity: 43,1km
Waga startowa: 65,2 kg (BMI 21,8)
Waga na mecie: 62,7kg
Na trasie zjadłem 5 żeli SiS Go-gel (co 30min): 1h, 1:30, 2h, 2:30, 3h oraz na każym punkcie piłem na przemian wodę i Powerade. Dodatkowo łapałem kilka łyków wody pomiędzy punktami (szczególnie w drugiej połowie).
1 komentarze:
Gratulacje!!! Jesteś WIELKI!
Prześlij komentarz